Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeŻadne cuda i gusła. Akcelerometr i żyroskop. Ewentualnie GPS. Dodatkowo odpowiedni soft. Ot i cała magia. Coś jak GearBrake dla motocykla tylko w formie dla kasku i z własnym zasilaniem.
OdpowiedzOtóż to... ale zgadywanie, czy się hamuje hamulcem, czy silnikiem.. to już fantastyka. Można hamulca używać bardzo delikatnie. Stop się zaświeci, a na kasku wtedy nie, bo uzna że hamujemy silnikiem, bo robimy to delikatnie? Hmm... raczej nie. Już wolałbym komunikację jakoś po Bluetooth może czy jakkolwiek bezprzewodowo. Ale pytanie kolejne, co z baterią, na ile starczy? Ładować codziennie kask też głupota :P Niby wszystko bezprzewodowe, a jak codziennie nie podepniesz pod kabel, to z ułatwień dupa. Jeszcze kask ładować? naaah... Choć idea trzeciego stopu fajna, trzeba przyznać.
OdpowiedzNie jest ważne czym hamujesz. Ważna jest wartość przeciążenia które powstaje przy hamowaniu oraz charakterystyka jego narastania która określa czy hamujemy. Potem dodatkowe dane z żyroskopów i dobre diody czy przewód elektroluminescencyjny. Zasilanie z baterii litowej CR123 lub dobrego akumulatora. Wytrzyma wystarczająco długo, zapewne więcej niż zestaw BT który i tak ładujemy. Po jeździe, raz na tydzień - do miesiąca podłączasz powerbank i następnego dnia działa jak nowy ;-) A kask wciąż może leżeć w garażu. Ja chciałbym jednak żeby świecił nawet podczas hamowania silnikiem. Dobry silnik jest lepszy niż lipne hamulce. Jadący za Tobą nie zorientuje się do momentu kiedy wjedzie w Ciebie. Do tej pory robili w maszynie taki rzeczy ale kask działa zawsze z kierowcą. Rożnica porównywalna do assistance przy ubezpieczeniu OC i przez ADAC ;-D To nie cuda. To fizyka, matematyka i najnowsza wczorajsza technologia ;-)
Odpowiedz